Coś za czym nie przepadam to brwi podkreślone w całości kredką lub tuszem do brwi. Daje to dosyć mocny, toporny i ciężki efekt. Użycie cienia zawsze pomaga uzyskać nam subtelniejsze wykończenie. Jako Szara Myszka nie lubię, gdy dziewczyny rysują sobie bardzo wyraziste, czarne i mega grube brwi. Ostatnio jest to modne, ale nie przepadam za tym trendem. Nie ma on nic wspólnego z subtelnością. Czasami wręcz sprawia, że wygląda się śmiesznie lub dziwnie, w szczególności, gdy prawdziwe brwi spod spodu są wygolone czy wydepilowane. Mocno przerysowane, wypełnione po brzegi, równe niczym od linijki, geometryczne „mega brwi” nie dodają kobiecie uroku. Jest dosyć sporo fanek takiego „napompowanego” stylu, ale ja do nich nie należę.